+1
dawergo 3 listopada 2016 07:14
Cześć wszystkim,

Relacja numer dwa, a może raczej skrót i garść porad praktycznych.


IMG_3982kopia.JPG



Bilety do Bergamo mieliśmy kupione już na Wrzesień, ale wizz zawiesił/zamknął/usunął trasę z Poznania, więc musieliśmy przebookować przelot na inne miasto z inną datą. Wybór padł na wylot z Warszawy o 6:20 28.10.2016 oraz powrót o godzinie 9:05 30.10.2016.

Nie ukrywam, że nie było to dla nas rozwiązanie idealne, ale najlepsze z możliwych a przy okazji udało nam się odebrać samochód. Wyjazd tak naprawdę rozpoczął się już w czwartek o 17:35 w pociągu na relacji Poznań - Warszawa, jest to pociąg który ZAWSZE ma opóźnienie, jeszcze nam się nie udało wsiąść do niego i po prostu jechać. Tym razem opóźnienie sięgało 25 minut (na dworcu w Poznaniu było to 10 minut), więc nie zdążyliśmy na SKM i ledwo zdążyliśmy na kolejną KM-kę. Na miejscu u rodziny, która nas nocowała, byliśmy przed 23~, więc szybki prysznic i spać.

Pobudka była o godzinie 4:10, szybkie ogarnięcie i ruszyliśmy na parking lotniskowy, tutaj polecam (nic za to nie dostałem) ekipę Premier Parking - http://www.premiereparking.pl/ (jeśli nie można wrzucać linków, proszę o wycięcie), byliśmy chwilę po 5tej na miejscu a już o 5:25 wysiadaliśmy na lotnisku, wszystkie formalności załatwione w dosłownie 3 minuty, przesiadka w busa i przewieźli nas na lotnisko.

Na lotnisku kontrola, oczywiście któreś z nas zawsze piszczy, tym razem byłem to ja, co jest lekko mówiąc dziwne, bo zdjąłem nawet swetr i stałem w samych spodniach + koszulce, tutaj chętnie też bym zapytał, sprawdzali mi dłonie i przednie kieszenie, nie wyglądało to jak czujnik metalu, co to mogło być?

Samolot wystartował o czasie, lot przebiegł bardzo spokojnie i już o 8:10 byliśmy w Bergamo. Lotnisko w Bergamo każdy zna i lubi bądź nie, ja tylko zaznaczę, że bilety można kupić w kasie o nazwie "Autostradiren", ja drałowałem do informacji tylko po to, żeby się tego dowiedzieć, nie chciało mi się też szukać informacji turystycznej bo był akurat autobus więc wsiedliśmy i uznaliśmy, że damy radę z gps-em i mapami offline google, a mape finalnie dostaliśmy też w hotelu.

Po wyjściu z autobusu wypiliśmy szybką kawę i zjedliśmy "po rogalu" w Saporepuro (tuż przy dworcu), zestaw dla osoby był za 2,7 euro, więc cena całkiem ładna.


IMG_20161028_090720.jpg



Po kawie i rogalu udaliśmy się do hotelu zostawić bagaż, hotel był dość drogi (150 euro za 2 osoby za 2 noce ze śniadaniami, no wersja budżetowa to to nie byłą ;d), ale wygodny, ze śniadaniami, czysty - przy czym od razu mówię, drugi raz bym go nie wybrał z uwagi na okolicę (link do hotelu: https://www.booking.com/hotel/it/citta-dei-mille.pl.html?aid=304142;label=gen173nr-1FCAEoggJCAlhYSDNiBW5vcmVmaCyIAQGYATHCAQNhYm7IAQzYAQHoAQH4AQKoAgQ;sid=0ea122b7bacd32089ba1875a0f75ddd8
Jeśli chodzi o okolicę hotelu, chodzi mi o bardzo dużą ilość imigrantów, jeśli chodzi o afroamerykanów oni nie zwracają uwagi na innych, wydaje mi się, że są tam od zawsze, mają w okolicy troche swoją dzielnicę ale zajmują się swoim życiem i ani nie wadzą, ani nie wywołują poczucia zagrożenia, jeśli chodzi natomiast o imigrantów innych ras nie jest już tak wesoło, mieliśmy dość nieprzyjemną sytuację, gdzie ktoś szybko przeleciał wzrokiem po plecaku, aparacie i telefonie a potem po prostu nagle zaczął za nami iść i musieliśmy skręcić w bardziej zatłoczoną ulicę, wtedy nagle zawrócił - ktoś może powiedzieć, że jesteśmy przewrażliwieni ale lepiej dmuchać na zimne niż później płakać, że się poparzyło (jakby chciał nam coś sprzedać, wcisnąć cokolwiek byłoby to o wiele bardziej eee naturalne). Do tego w tym samym miejscu widzieliśmy później 2 karetki i 2 radiowozy, więc wyobraźnia docelowo zrobiła swoje.

Jeśli chodzi o zwiedzanie, to cały piątek chodziliśmy po Bergamo z przerwą na, za długą, bo aż 2 godzinną drzemkę (organizmy odmówiły posłuszeństwa, uroki pracy codziennie 8-16 i rozleniwienia), tak jak wszyscy polecają mury, stare miasto i sam szczyt (podwójny wjazd Funicalore), najładniej jest oczywiście jak się ściemni, ale i w dzień nie brak tu uroku. Pizza cięta nożyczkami nas nie urzekła - podzielam opinię kilku użytkowników z tematu o jedzeniu w Bergamo, jest po prostu zbyt tłusta, ale jest również tania (3,5 euro za kawałek którym można się najeść). Na kolację zjedliśmy dwa "tosty", wielkości wg mnie 4 normalnych po 5 euro za sztukę, ja ledwo swojego zmęczyłem, narzeczona niedojadła więc warto i polecam jak ktoś nie chce jeść pizzy :D


IMG_4021kopia.JPG



IMG_4022.JPG



IMG_4094kopia.JPG



Polecam zajść do carreffoura "w sklepie", trochę się trzeba natrudzić żeby trafić, ale na szczeście na zewnątrz jest WIELKI szyld który mówi jednoznacznie, że jak poszukasz, to znajdziesz, na zakupy wydaliśmy 8 euro (chipsy, paczka rogali, 2 wody, czekolada i cola).


IMG_3984kopia.JPG



Drugi dzień, to pobudka po 8, śniadanie i o 10:08 wyjazd do Lecco, postanowiliśmy jechać do jednej miejscowości, ponieważ nie lubimy zwiedzać biegająć (wiem, że tutaj zazwyczaj ludzie robią 2-4 miejscowośći w ciągu takiego dnia) a raczej zwiedzamy "podziwiając", no ogólnie żółwie z nas troche :D Ciekawa informacja na temat pociągów, na biletach NIE MA godziny odjazdu ani godziny powrotu! Mimo, że w automacie godzinę niby wybieramy, wracaliśmy później niż zakładaliśmy a i tak bilety bez problemu działały, Pani konduktor je sprawdziła więc było ok. Na bilecie jest tylko informacja "ważne 3 godziny" zapewne od skasowania ;)

Bilety kupiliśmy w automacie, nie było żadnego problemu nie licząć tego, że jeden rodzaj automatów nie przyjmował banknotu 20 euro (!), ale w drugim już poszło, pewnie nie było drobnych :D Sama podróż trwała 40 minut, wszystko planowo i bez problemów.

Co do samego Lecco, to nas po prostu urzekło. Piękna, malownicza miejscowość w której nie można, a trzeba się zakochać. Trafił nam się piękny słoneczny dzień, trochę wietrzny w pewnych momentach, ale nadal ciepły :D Spacerowaliśmy po Lecco 4~ godziny po ścieżce przy jeziorze, w międzyczasie wypiliśmy kawę i zjedliśmy po rogalu w Imbarcadero (taki budynek przy wodzie) na tarasie z widokiem na jezioro - 6,40 eurasków.


IMG_20161029_115157.jpg



Po powrocie z Lecco około 15:45 szukaliśmy jedzenia, ale... nie da się o tej porze nic zjeść, wszyscy mają przerwę, więc od razu polecam zjeść w Lecco bądź wrócić trochę wcześniej. Możliwe, że wpływ na to też miało to, że uparliśmy się na pizzę z restauracji a nie ciętą, ale cóż, chcieliśmy i takiej spróbować. Wróciliśmy do hotelu około 17, na chwilę zostawić plecak, a później na stare miasto. Będąć już tutaj i wspominając o starym mieście, powiem również o ciekawej rzeczy o której nie widziałem, żeby ktoś wspominał - w sobotę wieczorem na starym mieście z głośników leciała... Opera? Śpiew operowy + jakieś instrumenty, na początku myśleliśmy, że to wydobywa się z jakiegoś budynku, lecz jak się później zorientowaliśmy leciało to po prostu z głośników, ktoś wie, czy to ma tworzyć nastrój, czy o co chodzi? W sobotę wieczoerm jedliśmy również pizzę w miejscu naprzeciwko Pasticceria Dionizetti - nie mogę sobie przypomnieć nazwy. Coperto 2 euro za osobę, Margeritta (ponoć świeżo pieczona, nie odgrzewana) 3,5 euro, kawa 2-2,5 euro więc za dwie osoby zapłaciliśmy około 16. Nienajgorzej jak na sobotni wieczór na Citta Alta :)


IMG_4133kopia.JPG



IMG_4162.JPG



IMG_4185.JPG



IMG_20161029_184402.jpg



Powrót mieliśmy o godzinie 9:05 dnia następnego, dzięki zmianie czasu wyspaliśmy się porządnie i na lotnisko pojechaliśmy o 7:36, gdzie przeżyliśmy szok - kolejka jak "stąd do Warszawy", ale okazało się, że idzie to bardzo sprawnie i szybko, więc mieliśmy później czas jeszcze na wypicie porannej kawy. Tutaj znów pytanie, po raz kolejny piszczałem na bramkach, tym razem sprawdzali mnie jakimś jednorazowym papierkiem, znów dłonie i przednie kieszenie - prośba o informację, o co z tym do diabła chodzi? :D

Podsumowanie kosztów:
Poznań - Warszawa - 80 zł - nie wliczamy w koszta podróży, bo i tak byśmy jechali
Parking + transfer na lotnisko w Warszawie - 50 zł
Hotel - 150 euro
Bilety w Bergamo - 14 euro (2x 72h po 7 euro sztuka)
Bilety Bergamo - Lecco - 14,80 euro (return ticket dla dwóch osób)

Jedzenie:
Zakupy w carrefour - 8 euro
Pizza cięta nożyczkami - 8 euro
Pizza podgrzewana ze sklepu - 5 euro
Obiad w restauracji na Citta Alta - 16 euro
Kawy + crossanty - w sumie około 25 euro
Małe żółte cosie (w posypce, tam chyba marcepan jest) - 6 euro
Kolacja w piątek - 10 euro

Pamiątki + piłeczki do żonglowania (5 razy, dosłownie, 5 razy tańsze niż w polsce) - 12 euro
Samolot - 170 zł

Można o wiele, o wiele taniej, ale to był nasz pierwszy "dłuższy" urlop od 1,5 roku więc mogliśmy sobie poszaleć (nie licząc jednodniówki w Londynie, relacja na forum), jak widać małą fortunę można zostawić i w Bergamo :D

Dodaj Komentarz

Komentarze (17)

grazka555 3 listopada 2016 07:55 Odpowiedz
Fajna relacja - mam w planach Bergamo - więc dla mnie bardzo pomocna i praktyczna .. Na lotnisku tym papierkiem sprawdzali czy nie masz materiałów wybuchowych ...kilka razy też mnie to spotkało .
singielka-1976 3 listopada 2016 08:01 Odpowiedz
Odnośnie kontroli na lotnisku to przypuszczam, że to dot. materiałów wybuchowych.Co do hotelu - nie do końca się zgodzę-fakt jest tam kwartał imigrantów i idąc pierwszego wieczora z aparatem na szyi też się niezbyt fajnie poczułam ale zdążyłam go schować pod polarem, nie zaczepiali, raczej byli zajęci swoimi rozmowami. Natomiast z hotelu do centrum można iść też inną ulicą i tam już było dużo spokojniej ;).A hotel wg mnie jest świetny ale o tym napiszę w swojej relacji za jakiś czas :P
kow 3 listopada 2016 08:30 Odpowiedz
Przy kosztach zostały chyba pominięte bilety kolejowe do Lecco.
dawergo 3 listopada 2016 08:31 Odpowiedz
singielka_1976 napisał:Co do hotelu - nie do końca się zgodzę-fakt jest tam kwartał imigrantów i idąc pierwszego wieczora z aparatem na szyi też się niezbyt fajnie poczułam ale zdążyłam go schować pod polarem, nie zaczepiali, raczej byli zajęci swoimi rozmowami. Natomiast z hotelu do centrum można iść też inną ulicą i tam już było dużo spokojniej ;).A hotel wg mnie jest świetny ale o tym napiszę w swojej relacji za jakiś czas :PTak, to prawda, można i nie zaczepiają, ogólnie nie przeszkadzało mi to do momentu jak ktoś nagle za nami ruszył + tak jak mówię, później ta karetka i policja :) Do hotelu można też pojechać autobusami 6 a/b/c - jadą z centrum i zatrzymują się prawie pod samymi drzwiami więc nie ma problemu, to taka uwaga, że warto jednak ten aparat/cokolwiek schować na czas przejścia, przynajmniej według mnie ;p
mzukowski 3 listopada 2016 09:09 Odpowiedz
Tak jest, ten tester sprawdza ślady materiałów wybuchowych lub narkotyków. Co do hotelu ostatnio sporo szukałem i najkorzystniej wyszedł mi B&B Stop & Sleep Bergamo (w cenie jest śniadanie). Lokalizacja bardzo dobra, w środku ładnie, czysto. Minusem może być wspólna łazienka, ale np. w moim, terminie (połowa września) nie było nikogo innego (tam są tylko 3 czy 4 pokoje). Co do biletów kolejowych - ostatnio były ważne 6h od skasowania - zmieniło się to? Lecco jest bardzo fajne, ale fajna (fajniejsza) jest Varenna. Polecam opcję pt. bilet do Varenny z 2-3h postojem w Lecco. Trasa i tak jest z przesiadką w tym mieście, wystarczy więc wyjść, pospacerować i wrócić na pociąg do Varenny. Pozwolę sobie tutaj podrzucić link do relacji: http://lecebochce.pl/varenna-i-alpejskie-jezioro-como/
maczala1 3 listopada 2016 09:15 Odpowiedz
dawergo napisał:Ciekawa informacja na temat pociągów, na biletach NIE MA godziny odjazdu ani godziny powrotu! Mimo, że w automacie godzinę niby wybieramy, wracaliśmy później niż zakładaliśmy a i tak bilety bez problemu działały, Pani konduktor je sprawdziła więc było ok. Na bilecie jest tylko informacja "ważne 3 godziny" zapewne od skasowania ;)Tak właśnie to działa. Podczas kupowania w automacie biletu na pociąg regionalny, wybór konkretnej godziny nie ma w ogóle żadnego znaczenia. Ważność biletu liczy się od jego skasowania. Faktycznie może to być trochę mylące ale u nich takich smaczków jest znacznie więcej - na przykład odmienne formaty biletów w zależności gdzie się kupuje (kasy, automaty) i różne do nich kasowniki :)Na mniejszych staycjkach czasami w ogóle nie ma kasowników albo są stare nie działające i wtedy nie za bardzo wiadomo co robić - czy szukać konduktora, czy spokojnie czekać ? Wszystko zależy od lokalnej tradycji danego regionu czy nawet trasy :) Fajną mieliście pogodę, bo jakieś 2-3 tygodnie wcześniej było całkiem chłodno w tych rejonach.
mzukowski 3 listopada 2016 09:17 Odpowiedz
W Varennie byłem dwukrotnie i dwukrotnie nie działał kasownik. Po wejściu do pociągu wszyscy zgłaszali się do konduktora, a on dopisywał godzinę startu ręcznie;)
maczala1 3 listopada 2016 09:27 Odpowiedz
Nad Iseo kasowniki nie działały chyba na wszystkich małych stacyjkach. Patrzyłem co robią tubylcy, a oni spokojnie siadali z biletami i czekali. Przechodził konduktor i kasował wszsytkim dziurkaczem. Tam nigdy do końca nie wiadomo co jest grane :)
zulu 3 listopada 2016 09:58 Odpowiedz
maczala1 napisał:Przechodził konduktor i kasował wszystkim dziurkaczem. Tam nigdy do końca nie wiadomo co jest grane :)Mój przedziurkował nawet skasowany bilet :)
dawergo 3 listopada 2016 11:18 Odpowiedz
@‌mzukowski‌Mieliśmy jechać do Varenny, ale uznaliśmy, że będzie po co wracać, naprawdę zwiedzamy na leniwca :D Do tego chcieliśmy pochodzić po Bergamo jeszcze wieczorem, więc Lecco było optymalne :)@‌maczala1‌W piątek było pochmurnie, ale w sobotę było jakieś 20 stopni i pełne słońce, mieliśmy faktycznie sporo szczęścia :)
mzukowski 3 listopada 2016 12:01 Odpowiedz
A to w takim razie jak najbardziej:) Też zawsze zostawiam coś do zwiedzenia żeby wrócić:))
grzegorz-firlit 4 listopada 2016 11:58 Odpowiedz
Varenna jest moim zdaniem dużo ładniejsza od Lecco, więc jest po co wracać :)
grzegorz-firlit 4 listopada 2016 11:58 Odpowiedz
Varenna jest moim zdaniem dużo ładniejsza od Lecco, więc jest po co wracać :)
adamek 4 listopada 2016 12:42 Odpowiedz
Fajne, właśnie 1.11 byliśmy na "dniówce" w Bergamo - super miasteczko. Bardzo, bardzo ale to bardzo niedoceniane. Większość traktuje jako punkt przesiadkowy a samo w sobie jest super urocze.
orchidea04 4 listopada 2016 13:37 Odpowiedz
Super. Ja niedawno byłam dwugodzinnym przelotem w Bergamo - spodobało mi się straszliwie i zdecydowanie tam wrócę na jakiś weekend :) I jeszcze Maltański akcent ;)
dawergo 5 listopada 2016 10:14 Odpowiedz
Dziękuję wszystkim, za pozytywny feedback :) Cóż, druga relacja wyszła dużo lepiej niż pierwsza, w takim razie relacja z Malty też będzie, mimo, że kierunki oklepane :) Ale to dopiero w Styczniu.Dzięki!Daniel
wiktor2 1 czerwca 2017 15:31 Odpowiedz
Byłem niedawno w Bergamo na weekend. Auto zostawiłem na trzy dni na:http://parkingzielony.pl/. Zapłaciłem za niego 39 zł i w cenie miałem transfer na lotnisko i spowrotem. W parę minut na lotnisku.Pierwszy raz zostawiłem tam auto, ale jestem zadowolony, bo szybko i sprawnie.